Spłacony kredyt frankowy a ugoda . Banki z reguły nie oferują zawarcia ugody, jeśli kredyt frankowy został już spłacony. Generalnie rzecz biorąc, tacy frankowicze są niemal całkowicie pominięci w programie ugód. Spłacony kredyt nie oznacza, jednak że kredytobiorcy nie mogą nic odzyskać.
Skip to content Grzegorz Puciato | 14 lutego 2022 Zgodnie z prognozami na rok 2022, ilość ugód zawieranych z frankowiczami ma ulec znacznemu zwiększeniu. Między innymi dzięki wyrażeniu chęci przez banki przystąpienia do rozwiązań proponowanych przez KNF (w tym mBank i BNP Paribas). Czy jednak pójście na ugodę z bankiem na pewno jest dobrym rozwiązaniem? Jakie strategie stosują banki przy okazji zawierania takich ugód i czy przypadkiem pójście z bankiem do sądu nie okaże się dla frankowicza korzystniejsze? Na czym polega ugoda Ze względu na opóźniające się wyrokowanie w sprawie kredytów frankowych przez Sąd Najwyższy, a także ze względu na rozbieżności, jeśli chodzi o linię orzeczniczą w sprawachfrankowych, wiele banków decyduje się na ominięcie problemu w całości poprzez oferowanie swoim klientom zawierania ugód. Z jednej strony spowodowane jest to chęcią zakończenia ciągnących się często miesiącami spraw. Z drugiej jednak strony sądy coraz częściej przychylają się do tego, by unieważniać umowyfrankowe ze względu na zawarte w nich klauzule abuzywne. Zamiast zwracać klientowi nadpłacone środki, w wyniku przegranej sprawy sądowej, korzystniej jest zawrzeć z nim ugodę, często na warunkach wciąż bardziej premiujących bank, a do tego utrzymać klienta w kredycie, który będzie musiał dalej spłacać. Już w końcu 2020 roku Komisja Nadzoru Finansowego przyjęła pakiet wytycznych i zaleceń dla banków określających, w jaki sposób i co powinny zawierać takie ugody. Jak dotąd wytyczne KNF przyjęły i wdrożyły PKO BP oraz ING, a mBank i BNP Paribas testują takie rozwiązanie (na próbnych grupach kredytobiorców). Ogólnie przewiduje się, że w 2022 roku już większość zawieranych ugód powinna być zgodna z zaleceniami KNF i oferować podobne warunki do PKO BP czy ING. Ugody w powyższych bankach co do zasady polegają na przeliczeniu kredytówCHF, tak jakby od początku były zobowiązaniami w złotówkach. W zestawieniu przygotowywanym dla klienta prezentowane są dokonane przez niego spłaty przeliczone według kursu średniego NBP odniesione do „hipotetycznego” kredytu udzielonego w złotych w tym samym czasie. Tak ustalany jest pozostały do spłaty kapitał i od tego naliczane są dalej odsetki. Wszystko wskazuje na to, że takie rozwiązanie stanie się domyślnym rozwiązaniem proponowanym przez banki frankowiczom ze względu na fakt, że po przystąpieniu mBanku i BNP Paribas, już ponad połowa instytucji posiadających sumaryczny pakiet portfeli frankowych będzie oferować ugody zgodne z wytycznymi KNF. Ugody nie zawsze takie korzystne Na chwilę obecną ugody oparte o wytyczne KNF proponują jedynie PKO BP oraz ING. Ma to ten skutek, że klienci innych banków mogą otrzymać propozycję ugody skonstruowane zupełnie inaczej. Przykładowo bank Millennium proponuje swoim klientom ugody na własnych, nieuzgodnionych z KNF warunkach. W ramach swojego systemu bank Millennium nie dokonuje przewalutowania według kursu z dnia uruchomienia kredytu i nie traktuje go, jakby od początku był zawarty w złotych, a jedynie dokonuje indywidualnego przeliczenia kredytu na złotówki po umówionym z klientem kursie. Proponuje także marże, które służą stworzeniu pozorów możliwości negocjowania warunków. Dodatkowo po podpisaniu takiej ugody przechodzimy na wyższe oprocentowanie, bo jest ono oparte już nie o LIBOR, ale o WIBOR. Dla kredytobiorcy jest istotne to, że bank w ogóle nie weźmie pod uwagę rat, które dotychczas klient spłacił. O ile PKO BP przygotował dla kredytobiorców lepsze propozycje niż Millennium, to i te ugody należy starannie rozważyć. Propozycja przewalutowania dotyczy wprawdzie całego kredytu, a nie tylko części pozostałej do spłaty na dzień zawarcia ugody, jednak przy zamianie niższego LIBOR-u na wyższy WIBOR — z uwagi na sytuację ekonomiczną w Polsce i rozpoczęcie serii podwyżek stóp — może to mieć skutek w postaci zauważalnego wzrostu raty w ciągu kilku lat. Co więcej, zdarzają takie przypadki, kiedy podpisanie ugody nie wiąże się z żadną korzyścią. Dzieje się tak w przypadku, kiedy kurs CHF uruchomienia kredytu był wysoki. Wynika to z tego, że LIBOR od czasu wejścia do Unii średnio był o 3,5 niższy od WIBOR-u. W takim wypadku jedynym sensownym rozwiązaniem jest wówczas wyłącznie sądowe unieważnienie umowy kredytowej. Wreszcie należy wskazać, że idąc na ugodę zaproponowaną przez bank, należy zdać sobie sprawę, że wielkość korzyści, jaką możemy osiągnąć, będzie zawsze niższa, od tej którą osiągnęlibyśmy, idąc do sądu. Czasami jednak — przy niepewnej atmosferze wyroków dla frankowiczów i bardzo długich postępowaniach sądowych — okazuje się, że „lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu”. Nie wolno też zapominać, że są na rynku podmioty, które nie planują oferowania swoim klientom rozwiązania w postaci ugody. Klienci banków takich jak Raiffeisen International, Bank BPH, Deutsche Bank oraz Getin Bank raczej nie otrzymają takiej możliwości. Trzeba też jednoznacznie podkreślić, że ugoda, choć wydaje się być łatwiejszym rozwiązaniem niż proces sądowy zawsze konstruowana jest tak by potencjalna korzyść kredytobiorcy była możliwie jak najmniejsza, stąd bardzo często zdarzają się szeregi wyłączeń, w tymczasem całych grup kredytobiorców. To znaczy, że nawet jeśli klient będzie chciał skorzystać z takiej możliwości, a będzie należał do grupy wykluczonej, to ostatecznie i tak z porozumienia nie będzie mógł skorzystać (będzie to decyzja banku). Z naszej praktyki wiemy, że najczęściej wykluczane grupy kredytobiorców to: kredytobiorcy, którzy już spłacili w całości kredyt (nawet jeśli był nadpłacony), kredytobiorcy, których kredyt był wzięty na cel inny niż mieszkaniowy, kredytobiorcy, którzy w sprawie umów kredytowych rozpoczęli już proces sądowy, o ile w jego ramach bank nie przedstawił propozycji ugodowej (pomimo sprawy sądowej nadal można taką ugodę zawrzeć). Dodatkowo do zawarcia ugody nie kwalifikują się także ci, którym wypłacono kredyt bezpośrednio we franku oraz ci, którzy wcześniej dokonali już przewalutowania kredytu. W przypadku tych ostatnich jest to o tyle rażące, że nie mieli oni przecież możliwości skorzystania z warunków i ochrony, którą dają dziś wytyczne KNF, a ich sytuacja w większości nie odbiega od tej, którą mają dziś frankowicze. Jak wystąpić do banku o propozycję ugody? W celu uzyskania propozycji zawarcia ugody należy zwrócić się bezpośrednio do banku. Pod tym kątem proces może różnić się w zależności od banku. W przypadku banku PKO BP i ING banki te wprowadziły możliwość uruchomienia procedury ugodowej przez system elektroniczny banku. W tym celu logujemy się do bankowości elektronicznej i stamtąd, zgodnie z wyświetlanymi komunikatami zgłaszamy bankowi chęć przystąpienia do procedury zawarcia ugody w związku z kredytem frankowym. W jej ramach zostanie nam przedstawiona propozycja ugody o powyżej wskazanych cechach. Identycznie sprawa ma się w przypadku ING. W przypadku pozostałych banków, które oferują możliwość zawarcia ugody, najprawdopodobniej zostanie to rozwiązane w podobny sposób, zważywszy na popularność załatwiania spraw bankowych zdalnie przez Internet. Inną opcją jest wysłanie do banku pisma pocztą tradycyjną. Co prawda zajmie to o wiele dłużej, natomiast pod kątem procedury przebiegać ona będzie tak samo. Można również odwiedzić oddział. Wiele banków ma już przygotowane w podstawowym zakresie wzorce takich umów a jeśli nie to obecny tam pracownik z pewnością pomoże taki wniosek złożyć. Wreszcie metodą ostateczną jest wezwanie banku do przedstawienia propozycji ugody w ramach postępowania przed sądem w związku z kredytem frankowym. Czasem jest też jedyne rozwiązanie, by przymusić bank w ogóle do jej przedstawienia. Z naszej praktyki wiemy jednak, że nie zawsze jest to dobre rozwiązanie. Jakkolwiek wtedy bank raczej na pewno przedstawi taką propozycję, to wciąż może ona być daleka od satysfakcjonującej, więc jeśli już zdecydowaliśmy się wnieść powództwo do sądu, to często warto prowadzić sprawę do końca i walczyć o odfrankowienie lub unieważnienie umowy — oba z powyższych raczej na pewno korzystniejsze niż jakakolwiek propozycja ugodowa przedstawiona przez bank, lecz na które będzie trzeba poczekać zazwyczaj o wiele dłużej. Jak wygląda propozycja ugody prezentowana przez bank? Po wezwaniu do przedstawienia propozycji ugody bank najczęściej prześle cały pakiet różnych dokumentów dotyczących ugody. Na przykładzie PKO BP można wskazać, że w ramach paczki dokumentów znajdują się tam między innymi: informacja o sposobie postępowania — jest to bardzo długi i najeżony przepisami i wyliczeniami dokument mający objaśnić klientowi to, w jaki sposób bank będzie postępował z kredytem jeśli klient zgodzi się na podpisanie ugody — określa między innymi o wzajemnych roszczeniach oraz o tym jak bank będzie się zapatrywał na dotychczas spłacone raty. Informacja o ryzyku — w tym dokumencie bank wyjaśni to jak wpłynie podpisanie ugody na dalszą spłatę kredytu — tutaj najczęściej będzie chodzić o przewalutowanie i możliwość wzrostu miesięcznej raty. Marża i wyliczenie — w tych dwóch dokumentach (lub jednym zbiorczym zależnie od banku) bank przedstawi w formie tabeli to, w jaki sposób i po jakim kursie dokona przeliczenia dokonanych spłat i kwot pozostających jeszcze do spłaty oraz jaką marżę pobierze za wszystkie czynności. Pakiet oświadczeń — oprócz ugody pakiet dokumentów przedstawiony przez bank dopełniony zostanie serią oświadczeń, które będą miały na celu zmianę pozostałych części umowy ja zabezpieczenie kredytu, kwestia opodatkowania przewalutowania itd. Podkreślić należy, że powyższe dokumenty będą raczej bardzo długie i napisane skomplikowanym językiem. Wszystkie z nich wymagają dogłębnej analizy, a czytający je klient musi być pewny i świadomy co do potencjalnego ryzyka. W związku z powyższym z naszej praktyki wiemy, że najlepszym wyjściem jest skontaktowanie się z profesjonalistą, który pomoże w interpretacji dokumentów i wskaże czy przyjęcie ugody w danym przypadku jest dobrym wyjściem, czy też może korzystniej będzie wytoczyć bankowi postępowanie sądowe. Marcin Staniszewski Radca Prawny Zaufali nam: 4,7/5 - (liczba głosów: 7) Pozostałe Artykuły 23 lipca 2022 Sprzedaż udziałów w Spółce z Spółka z to forma prawna przedsiębiorstwa, która umożliwia stosunkowo łatwe zbycie jej udziałów. Zaletą... Więcej 8 lipca 2022 Odwołane loty a odszkodowanie Prawo w przypadku problemów przy transporcie lotniczym stoi zdecydowanie po stronie pasażerów linii lotniczych. Uprawnienia... Więcej 6 lipca 2022 Jak pobrać raport BIK? Biuro Informacji Kredytowej (BIK)to największy rejestr dotyczący kredytów oraz pożyczek – w tym pozabankowych –... Więcej

Orzeczenia sądowe sprzyjające frankowiczom to duża szansana wyeliminowanie problemu z kredytem we frankach. Dzięki nim ugoda z bankiem w sprawie kredytu frankowego przestaje być koniecznością, a zaczyna być mniej atrakcyjnym zamiennikiem batalii w sądzie. Cel, który możesz sobie postawić w związku z rozprawą sądową, zależy od

– Kredytobiorcy, którzy zaciągnęli zobowiązania w walutach obcych, przez wiele lat żyli nadzieją na rozwiązanie ich problemu w sposób polubowny. Jednak poza gotowością banków do przewalutowania kredytów, które umożliwiła niemal każda umowa, nie doczekano się rozwiązania ugodowego, kompleksowo regulującego stosunki prawne z kredytobiorcami frankowymi – wyjaśnia Kacper Jankowski, prezes Votum Robin Lawyers. To jest główny powód, dla którego frankowicze ruszyli do sądów, a liczba nowych procesów z roku na rok się podwaja. Dopiero zdecydowane wygrane kredytobiorców na salach sądowych oraz konieczność nie tylko realizacji prawomocnych wyroków, ale również ustanawiania miliardowych rezerw na ten cel spowodowały, że przedstawiciele sektora bankowego zmienili swoje podejście do tematu ugód. Przełom nastąpił po wystąpieniu przewodniczącego KNF w grudniu 2020 roku. Jacek Jastrzębski ostrzegał wówczas bankowców, że to ostatni moment na porozumienie z konsumentami w sprawie hipotek frankowych. – Rzeczywiście patrząc z perspektywy czasu, szef Komisji Nadzoru Finansowego miał rację. Ponieważ od tamtego momentu szala w sądach jeszcze bardziej przechyliła na korzyść frankowiczów – przyznaje prezes Votum Robin Lawyers.– Nic więc dziwnego, że rekordowa liczba kredytobiorców frankowych zdecydowała się na skierowanie swojej sprawy do sądu, chcąc tą drogą uzyskać stwierdzenie nieważności lub odfrankowienie swojej umowy kredytowej – dodaje. Kto może liczyć na ugodę? Kacper Jankowski zaznacza jednak, że mimo korzyści płynących ze stwierdzenia nieważności lub odfrankowienia umowy kredytowej, które są znacznie większe od warunków ugody, część kredytobiorców postanowiła z nich skorzystać. Nie każdy frankowicz może liczyć na porozumienie. Przede wszystkim z jakichkolwiek programów ugód wyłączeniu są kredytobiorcy, którzy spłacili już swój kredyt. A mówimy o sporej liczbie frankowiczów, gdyż zgodnie z danymi BIK, każdego roku ubywa około 20 tys. czynnych kredytów frankowych. Poza tym znaczna część banków już zakomunikowała, że nie zamierza godzić się z frankowiczami. Od początku do tej grupy należały Getin Noble Bank SA, Deutsche Bank Polska SA, Bank BPH SA, czy Raiffeisen Bank International AG. – Bez wątpienia dotychczasowe warunki ugód nie są zbyt atrakcyjne dla frankowiczów, gdyż chronią jedynie przed dalszym wzrostem kursu franka szwajcarskiego – podkreśla ekspert. – Natomiast kredytobiorcy nie uzyskują żadnej rekompensaty z tytułu nadpłat, których dokonali historycznie w trakcie spłacania kredytów na podstawie kursów ustalanych jednostronnie przez bank – dodaje. Stopy procentowe rosną jak szalone Pamiętajmy też, że od czasu wystąpienia przewodniczącego KNF mieliśmy do czynienia z kilkoma podwyżkami stóp procentowych, w związku z inflacją. W konsekwencji dzisiejszy WIBOR stoi na rekordowym poziomie. A zgodnie z zapowiedziami członków Rady Polityki Pieniężnej, mamy otwartą drogę do dalszych podwyżek. Dlatego zamiana w ramach proponowanej przez bank ugody kredytu frankowego na złotowy może sprawić, że comiesięczna rata będzie dziś wyższa, niż wynikało to z szacunków robionych jeszcze kilka, czy kilkanaście miesięcy temu. A przecież znaczna część kredytobiorców ma jeszcze przed sobą od kilkunastu do nawet kilkudziesięciu lat spłaty kredytu. – Z naszej perspektywy, czyli pełnomocnika reprezentującego już blisko 28 tys. frankowiczów, każda propozycja polubownego rozwiązania sporu zasługuje na rozważanie – wyjaśnia Kacper Jankowski, prezes Votum Robin Lawyers. – Niemniej jednak ewentualne porozumienie powinno uwzględniać interesy obu stron toczącego się sporu – dodaje. W ocenie ekspertów, biorąc pod uwagę aktualne statystyki ponad 95 proc. wygranych frankowiczów w sądach, propozycja potraktowania kredytów frankowych od początku jako złotowe, z jednoczesnym rozliczeniem ich w oparciu o oprocentowanie WIBOR + marża, daje przede wszystkim korzyści bankom. Zwłaszcza jeśli spojrzymy na skutki zapadających rozstrzygnięć sądowych, w których stwierdzenia nieważności umowy kredytowej przoduje wśród wyroków wydawanych na korzyść kredytobiorców. Ugoda to tak naprawdę nowa umowa kredytowa, wiążąca kredytobiorcę z bankiem na kolejne lata. Zmienia ona jedynie warunki kredytu, ale zobowiązanie nadal trwa. Poza tym, zawierając ugody, banki rozliczają umowy z zyskiem dla siebie. Przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego proponuje bankom, by wychodziły z propozycjami pozasądowych ugód, które byłyby realną alternatywą do ścieżki sądowej. Punktem wyjścia miałby być typowy kredyt złotowy oprocentowany o polską stawkę WIBOR powiększoną o marżę stosowaną dla kredytów złotowych w czasie, w którym udzielony został kredyt walutowy. W mojej ocenie takie rozwiązania mogą być tylko pozornie korzystne dla kredytobiorców. Czytaj: KNF zachęca banki do ugód w sprawie kredytów frankowych>> Porozumienie i przewalutowanie Przewodniczący KNF zaproponował model porozumienia, który miałby opierać się na zmianie umowy na kredyt złotowy. Nie są jednak znane dokładne szczegóły tej „zmiany”. Dotychczas oferowane propozycje, zakładały niewielką ogólną korzyść kredytobiorców w zestawieniu z korzyściami, jakie można osiągnąć w procesie sądowym. „Przewalutowanie” kredytu CHF na złotówki będzie skutkowało zastosowaniem stopy referencyjnej WIBOR, czyli wyższe oprocentowanie w zamian za brak waloryzacji kursem CHF. W związku z tym zabiegiem, comiesięczna wysokość raty kredytowej wzrośnie. Założeniem KNF jest, aby podpisanie ugody z Bankiem prowadziło do zmniejszenia sporów sądowych. Słowem - zawarcie ugody może w konsekwencji uniemożliwić proces o unieważnienie umowy kredytowej. Korzyści z tytułu unieważnienia umowy, są zaś większe niż te wynikające z ugody. Propozycja zakłada przeliczenie kredytów tak, jakby od początku były złotowymi. Powstanie wówczas pewna nadpłata, do zwrotu kredytobiorcom. Pojawia się więc pytanie, czy Banki będą zainteresowane zwrotem owych nadpłat." Czytaj w LEX: Konstruowanie roszczenia w pozwie frankowym – zagadnienia praktyczne > Przewalutowanie nie musi być korzystne Należy bowiem zwrócić uwagę, na kilka istotnych kwestie: Jakkolwiek przewalutowanie kredytu powiązanego kursem CHF na kredyt złotowy ma nastąpić z założenia po kursie niższym, niż kurs publikowany w tabelach Banku, czy też przez NBP, to jednak istotne jest, na jakim poziomie ten kurs zostanie ustalony. Jeśli kurs będzie niższy choćby o złotówkę, ogólna korzyść kredytobiorców może być i tak niewielka w zestawieniu choćby z korzyściami, jakie można osiągnąć w procesie sądowym. Przewalutowanie kredytu CHF na złotówki, będzie skutkowało zastosowaniem do takiego kredytu stopy referencyjnej WIBOR. Oprocentowanie to jest wyższe od stawek LIBOR (Libor aktualnie jest ujemny), w związku z czym, comiesięczna wysokość raty kredytowej wzrośnie. Założeniem KNF jest, aby podpisanie ugody z Bankiem prowadziło do zmniejszenia sporów sądowych. Słowem - zawarcie ugody może w konsekwencji uniemożliwić proces o unieważnienie umowy kredytowej. Korzyści z tytułu unieważnienia umowy, są zaś wyższe. Nie są znane zasady, wg których wyliczana będzie wysokość nadpłaty zwracana Klientom. Już dziś jednak można zakładać, że będą to kwoty niższe, niż te, które można wyegzekwować w procesie sądowym. Z doświadczenia wiemy, iż już przed propozycją KNF, niektóre z banków oferowały klientom przewalutowanie kredytu na złotówki. Choć z pozoru propozycje te były korzystne, to jednak w ogólnym zestawieniu zysków i strat, to klient tracił. Czytaj także: Konieczny: To sądy, a nie KNF wymuszą ugody z frankowiczami>> Czytaj w LEX: Wysokość roszczenia dochodzonego na gruncie umowy kredytu frankowego > Doradzam więc szczególną uwagę na wszelkie propozycje Banków i sugerujemy, aby każdą taką propozycję skonsultować z prawnikiem, który oceni, czy warunki ugody są korzystne i jakie niosą za sobą skutki finansowe. Pamiętajmy, że bank to w dalszym ciągu instytucja finansowa, która musi zarabiać. Zwiększająca się zaś stale liczba unieważnianych umów w sądach mówi sama za siebie. Czytaj w LEX: Wartość przedmiotu sporu przy roszczeniach wynikających z kredytów frankowych > Takie ugody mogą zamykać frankowiczom drogę sądową, a w tym roku kredytobiorcy, którzy podejmują sądowne spory z bankami, wygrywają 88 proc. spraw. W 75 proc. orzeczeń sądy uznały nieważność umów kredytowych. Autorka: radca prawny Paulina Piekarska E-Kancelaria Grupa Prawno-Finansowa Sp. z Czytaj w LEX: Wady prawne umów kredytów denominowanych/indeksowanych > Zaniechanie ma być stosowane do przychodów (dochodów) osiągniętych od 1 stycznia do 31 grudnia 2022 r. Tym samym, obejmie ono również osoby, które zawarły ugody w okresie od 1 stycznia 2022 r. do dnia wejścia w życie rozporządzenia, jeśli osoby te spełnią wymienione w rozporządzeniu warunki. Omawiana regulacja przewiduje także Michał Kisiel2021-10-05 09:28, 14:21analityk 09:28aktualizacja2021-10-05 14:21fot. marekusz / / Shutterstock4 października PKO Bank Polski rozpoczął proces oferowania ugód kredytobiorcom spłacającym kredyty hipoteczne oparte na franku szwajcarskim. O szczegóły procedury pyta Mariusza Dymowskiego, dyrektora Biura Mieszkaniowych Walutowych Kredytów Hipotecznych w PKO Banku Polskim. Największy bank na polskim rynku jest pierwszą i jedyną na razie instytucją, która zdecydowała się wcielić w życie propozycję KNF dotyczącą kredytów opartych na franku. Od 4 października PKO BP rozpoczął realizację procesu ugód z kredytobiorcami. W rozmowie z szczegóły procedury wyjaśnia Mariusz Dymowski, dyrektor Biura Mieszkaniowych Walutowych Kredytów Hipotecznych w PKO Banku Polskim. Michał Kisiel, Jak wyglądać będzie początek procesu osiągania ugody? Czy bank będzie się zwracać do kredytobiorców czy aktywną stroną będzie klient? Mariusz Dymowski, dyrektor Biura Mieszkaniowych Walutowych Kredytów Hipotecznych w PKO Banku Polskim: Aktywną stroną jest klient. Jeśli klient chce rozmawiać na temat swojego kredytu, chce dokonać zmian, jest proszony o złożenie wniosku. Proces jest przygotowany dla kanałów zdalnych, to znaczy wykorzystuje bankowość internetową iPKO. Jest oczywiście możliwość złożenia wniosku w oddziale, ale ze względu na obostrzenia związane z pandemią oraz na to, że cały proces do momentu podpisania ugody odbywa się zdalnie, zachęcamy do korzystania z bankowości elektronicznej. Czy klient będzie mógł wybrać sam mediatora? Klient samodzielnie wybiera mediatora na etapie składania wniosku w serwisie internetowym. Jeśli obie strony, czyli bank i klient, zgadzają się co do osoby, to wskazany mediator będzie prowadził sprawę. Gdy nie dojdzie do porozumienia w tej kwestii, mediatora wskaże szef sądu polubownego. Bank nie będzie ingerował w ten proces, mediatorzy są wybierani z listy Komisji Nadzoru Finansowego. Czy to, co bank proponuje poszczególnym kredytobiorcom, będzie różnicowane, czy też mamy do czynienia ze standardową „ofertą” dla wszystkich? Mamy do czynienia z mediacjami, a więc negocjacjami, próbą ułożenia się. W przypadku gdybyśmy każdego z kredytobiorców frankowych traktowali w jednorodny sposób trudno byłoby mówić o mediacjach. Siadamy zatem do stołu z każdym indywidualnie i rozmawiamy o kredycie. Uwzględniamy wszystkie zmienne – kurs w momencie zaciągnięcia, okres kredytowania, marżę – oraz płatności, których klient dokonywał. Te czynniki nie są rzecz jasna jednakowe dla wszystkich. Taki kredyt porównujemy z kredytem „hipotetycznym” złotowym, udzielanym w porównywalnym okresie, zgodnie z propozycją przewodniczącego KNF. W toku procesu mediacji staramy się poznać oczekiwania klienta i dążymy do osiągnięcia porozumienia. Rozwiązanie, które proponujemy kredytobiorcom frankowym, w przeciwieństwie do drogi sądowej, jest szybkie i bezkosztowe dla klienta. Przede wszystkim jest przewidywalne. Jeśli mamy opierać się na propozycji KNF, to pole do negocjacji jest nieduże… Można byłoby powiedzieć, że go właściwie nie ma? Propozycja KNF jest punktem wyjścia do negocjacji – tak to można ująć. Na pewno nie jest to opcja sztywna, bez możliwości zmian. Bank nie chce nic narzucać klientom. Jesteśmy elastyczni i otwarci na rozmowę. Czy negocjacje będą dotyczyć wyłącznie warunków konwersji na kredyt złotowy czy też będą dotyczyć tego, jak będzie wyglądał kredyt już po tej operacji? Mam na myśli zestaw parametrów takich jak marża itp. Czy klienci będą mogli negocjować z bankiem warunki dalszej spłaty? Rozmawiamy o warunkach zamiany. Nie chciałbym wskazywać w tej chwili, które elementy podlegają negocjacjom. Jest to sprawa indywidualna – jednocześnie objęta tajemnicą. Możemy rozmawiać zarówno o konwersji, jak również o szeregu innych parametrów. Efektem końcowym ma być kredyt złotowy. Gdy klient nie jest usatysfakcjonowany jego warunkami, może negocjować z bankiem lub w ostateczności refinansować zobowiązanie. Ugoda będzie objęta zatem tajemnicą, będzie poufna? Postępowanie mediacyjne ma to do siebie, że jest poufne. Warunki ugody również. Strony, co do zasady, są związane tajemnicą. Żadnych elementów tego postępowania ujawniać nie można. Czy bank nie obawia się, że i tak warunki ugód staną się dość szybko publiczne? Można tak wnioskować po tym, jak po wstępnych propozycjach ugodowych wyglądają publikacje chociażby w mediach społecznościowych. Jeśli ktoś przeanalizuje propozycję Przewodniczącego KNF i ją zrozumie, to jest w stanie samodzielnie określić, na co mniej więcej może liczyć. Koniec końców, jest to konkretna propozycja – znane są jej warunki brzegowe. A więc, tak, mam świadomość, że wkrótce warunki ugód będą znane szerszej grupie kredytobiorców. Mam jednak wątpliwości, czy każdy z zainteresowanych będzie w stanie samodzielnie określić np. kurs, po którym przeliczana była waluta i inne parametry. Czy w procesie, który rozpoczynacie w październiku będzie możliwa „szybka ścieżka” dla zdecydowanych? Mam na myśli przedstawienie propozycji przez bank bez procesu mediacji? Standardowy proces zakłada, że klient przed spotkaniem otrzyma propozycję banku. Składają się na nią wzory dokumentów bez wyliczeń finansowych oraz pełna kalkulacja, która takie wyliczenia zawiera. Nie ma więc możliwości, aby klient zdobył propozycję po raz pierwszy dopiero podczas spotkania. Czy bank będzie kierować kredytobiorców decydujących się na ugodę w stronę kredytów z okresowo stałym oprocentowaniem? Każdy klient otrzyma propozycje kredytu złotowego opartego o stałą i zmienną stopę procentową. Stała stopa obowiązuje przez 5 lat. W przypadku gdy pozostały okres spłaty kredytu po zawarciu ugody będzie krótszy niż 5 lat, stała stopa procentowa będzie obowiązywała do końca obowiązywania umowy. Jeżeli umowa obowiązuje dłużej – po 5 latach kredyt wróci na stopę zmienną z opcją ponownego skorzystania z okresu stałego oprocentowania. W takim przypadku klient będzie musiał o to zawnioskować. Czy bank jednak będzie preferować jedną z opcji? Specjalnie zachęcać do wyboru okresowo stałego oprocentowania? To będzie wybór wyłącznie klienta. Każdy klient dostaje symulację nowego kredytu (bazując na saldzie po konwersji) opartego o stałą i zmienną stopę. Przedstawione zostają wszelkie parametry – rzeczywista roczna stopa oprocentowania, całkowity koszt kredytu itd., na podstawie pełnego wachlarza przedstawionych informacji klient dokona samodzielnego wyboru. Czy z procesem będą związane jakieś dodatkowe koszty (np. koszt aneksu)? Klienci nie ponoszą żadnych kosztów. Bank bierze na siebie opłatę za umowę mediacji w KNF, koszty zmiany wpisów hipotecznych w księdze wieczystej (w części przypadków, gdy będzie to konieczne). Dziękuję za Kredytobiorcy, którzy nie negocjowali z bankiem porozumienia i zgodzili się na warunki banku dziś bardzo często żałują, że w ogóle o ugodzie pomyśleli, gdyż ich kredyt został przewalutowany na złotówki i oprocentowany według stawki WIBOR, co przy obecnych stopach procentowych oznacza, że kredytobiorcy nadal spłacają wysokie Korzyści wynikające z ugody sądowej. Oczywiście, ugody sądowe są zdecydowanie korzystniejsze, a w szczególności stanowią nieopodatkowany sądowy tytuł wykonawczy. Zachęcamy banki do podjęcia negocjacji w dobrej wierze opartych na realnych sądowych roszczeniach opartych na nieważności. Jesteśmy gotowi wypracować uczciwe warunki . 340 470 305 235 350 50 157 82

kredyt frankowy ugoda z bankiem